czwartek, 11 czerwca 2009

Art brut

Art brut (sztuka marginesu), w języku polskim oznacza "surową, nie fałszowaną sztukę.
Nazwę tą wprowadził w roku 1975 francuski malarz Jean Dubuffet.
W angielsko-amerykańskim: Outsider Art (Roger Cardinal), "Visionary art", "Self-taught art". Mimo tego określenie "Art brut" ustabilizowało się na międzynarodowym rynku sztuki i pomogło w zaakceptowaniu tej marginesowej sztuki. Psychiatrzy: Leo Navratil w domu sztuki Gugging w Klosterneuburgu koło Wiednia oraz La Tinaia - Centro di Attività Espressive we Florencji dążyli do wykorzystywania artystycznych prac do celów terapeutycznych. W międzyczasie odbywają się międzynarodowe targi tego kierunku sztuki np. KunstKöln i w Nowym Jorku "Outsider Art Fair", powstają specjalistyczne czasopisma np. angielskie pismo "Raw Vision".

W takich krajach jak Francja, Belgia, Anglia, Stany Zjednoczone nikt już nie zadaje pytania: „ale co to za sztuka?”. Stara, konserwatywna Europa już dawno uporała się z „nieakademickością” art brut. W Polsce nadal jest to problem, zwłaszcza dla galerii, które hołdują uczelnianym dyplomom, a nie niepohamowanej ekspresji twórczej i niezaprzeczalnym walorom artystycznym.

Zgodnie z pierwszą definicją twórcy art brut - podejmując jakikolwiek temat, używając określonych materiałów, w określony sposób - „czerpią” sami z siebie, z własnego wnętrza, a nie z zapożyczonych szablonów i wzorców sztuki klasycznej czy współczesnej.

W ich twórczości odnajdujemy piękno, siłę, szczerość i autentyzm — wartości, których brakuje nam w malarstwie akademickim, a może i na co dzień. Chcemy im pomagać, stwarzając jak najlepsze warunki do artystycznej pracy. Zamierzamy gromadzić, dokumentować i promować ich twórczość. Chcemy też, żeby była ona oglądana i podziwiana.
W Polsce często podkreśla się, że art brut to sztuka ludzi niepełnosprawnych intelektualnie. Patrzy się, więc na ich twórczość, jako coś niezwykłego, ale stojącego poza głównym nurtem gdzieś obok sztuki pisanej przez duże S. Czy rzeczywiście niepełnosprawność jest dyskwalifikująca w kulturze? Może sztuka jest po prostu dobra albo zła, wielka albo mała, wstrząsająca albo emocjonalnie obojętna.

1 komentarz:

LabeR pisze...

Proszę o skorygowanie nie prawdziwej daty. Termin "art brut" wprowadził oczywiście Jean Dubuffet, ale w 1945 r. (wystarczy zajrzeć choćby na stronę Muzeum Art Brut w Lozannie lub do książki Colin'a Rhodes'a "L'Art outsider. Art brut et creation hors normes au XX siecle", Thames & Hudson, Paris 2001). Częsty błąd z podawaniem 1975 r. jako narodzin terminu "ar brut" wynika najprawdopodobnie z faktu, że od tego roku zaczęło funkcjonować Muzeum Art Brut w Lozannie. Muzeum powstało dzięki temu, że kilka lat wcześniej Dubuffet przekazał swoją, liczącą ponad 4 tys. dzieł, kolekcję szwajcarskiemu miastu (po tym jak Francja się na niego wypięła). Prawdą jest, że w latach 70. - w 1972 albo właśnie 1975 (tego nie jestem pewien) - C. Rhodes powołał do istnienia nową nazwę - odpowiednik "art brut" dla anglojęzycznej części świata - "art outsiders". Z pozdrowieniem pigpeppa